Obrobiona śruba to przypadek, z którym na pewno spotkaliście się nie raz. Choć Torx’y są w natarciu, to jednak wciąż najczęściej spotyka się sześciokątne wgłębienia na klucze imbusowe. Najczęstszym powodem uszkodzenia gniazda jest pośpiech, niedokładne osadzenie klucza czy też narzędzie (bądź sama śruba!) kiepskiej jakości. Nierzadko winny jest sam producent, gdyż w ramach Specialized w okolicy ogniwa Horst’a cyklicznie spotykam się z zapieczonymi gwintami. Zwoje są gęsto pokryte klejem Loctite, a śrubę odkręca się niewielkim kluczem 4 mm. Użycie dużej siły powoduje obrobienie aluminiowego gniazda. Co wtedy?
Opcje są dwie. W Serwisie Bajka używam wysokiej jakości wykrętaków marki Cyclus Tools, które pozwalają na usunięcie śruby z gwintem lewo, jak i prawoskrętnym. Należy najpierw nawiercić gniazdo w celu jego pogłębienia (korzystam z kobaltowych wierteł), a następnie włożyć wykrętak, którego frezowane boki wgryzają się w śrubę pozwalając ją odkręcić. W marketach budowlanych często można spotkać narzędzia wątpliwej jakości, które relatywnie łatwo pękają w śrubie i problem jest wówczas większy.
Druga możliwość zakłada mniej inwazyjne działanie. Jeśli tylko obrobiona śruba posiada gniazdo na klucz imbusowy, korzystam z doskonałego zestawu niemieckiej marki Wiha. Dołączonym wiertłem minimalnie powiększamy gniazdo, a następnie wbijamy weń wykrętak o stosownym rozmiarze. W ten sposób powstaje nowe gniazdo o nieco większej średnicy. Dzięki temu używając narzędzia Wiha wielokrotnie można jeszcze użyć tej samej śruby.
Skomentuj