fbpx

Liteville i Sram Eagle

Liteville i Sram Eagle

Liteville i Sram Eagle 1024 475 SerwisBAJKA.pl

Rowerowo wychowałem się w czasach, gdy blat w korbie XTR miał 46 zębów i nikogo nie dziwiło, że bliżej mu było do szosy niż MTB. Przez wiele lat za klasyczny napęd uważano trójtarcz 22-32-44 oraz kasetę 11-32. Niezwykle uniwersalny zestaw dla każdego. Byli też wizjonerzy jak Tom Ritchey, który w dobie 8-rzędowych kaset lansował napęd 2×9, ale jak to w świecie dużych pieniędzy bywa, musieli sprzedać swój pomysł lub trochę później patrzeć, jak wykorzystuje go potężniejsza firma.

Dziś lansuje się jednorzędowe korby i kasety o olbrzymich rozpiętościach. Wprowadzenie na rynek produktu Sram Eagle odbiło się dużym echem wśród rowerzystów i czkawką u konkurencji. 12-sto rzędowy, przepięknie frezowany zespół zębatek z największą koronką 50T (sic!) musi budzić zainteresowanie. Moje również, a ostatnio miałem okazję przyjrzeć się bliżej temu, co zaproponował amerykański koncern.

Z jednej strony bazą była unikatowa na rodzimym rynku rama Liteville ze skokiem 140 mm. Za jej pomysł odpowiedzialny jest właściciel marki Syntace – Joe Klieber. Łebski gość i w tym fullu widać chłodną, niemiecką precyzję. Aluminiowe, anodowane na czarno rury skrywają wiele zakamarków, wśród których ukryto rozmaite udogodnienia dla rowerzysty. Znaleźć można tam choćby zapasową śrubę do haka przerzutki, co przypomina mi ramę z lat minionych (Biria lub Scott o ile pamięć nie myli), w której na dolnym trójkącie umocowano trzy zapasowe szprychy.

Z drugiej strony mamy Amerykę w prawdziwym tego słowa rozumieniu, czyli choćby wspomnianą kasetę, za cenę której niegdyś można było kupić cały rower 10,5 – ktoś z Was pamięta? 😉 Pracę zacząłem od rozebrania zawieszenia i skontrolowania stanu łożysk. Główna oś obrotu posiada niestandardowe rozwiązanie i trzeba poczekać na paczkę z zagranicy, zająłem się więc regeneracją starych. To niestety zawsze tylko doraźne rozwiązanie, ale w tym przypadku musiało wystarczyć. Za pomocą prasy osadziłem nowe 4 sztuki w ogniwie Horsta i mogłem przejść do clou, czyli montażu napędu.

_DSC8848

Gwintowaną mufę suportu pokryłem smarem Shimano Dura-Ace i przykręciłem pakiet SRAM. Następnie zainstalowałem kasetę, manetkę i mogłem już poprowadzić wewnątrz pancerz, używając do tego celu zgrabnego i pomocnego narzędzia Park Tool. Dobrałem optymalną długość łańcucha – w rowerze z niemieckim kręgosłupem faux pas byłoby użycie innego skuwacza, niż Rohloff 😉 Właściciel życzył sobie również, aby przyciąć węglową kierownicę, dzięki czemu „ciężki” rower zyska na zwrotności.

Po wszystkim skasowałem jeszcze tylko luz w piastach i za pomocą laserowego wskaźnika marki Tune ustawiłem idealnie prosto wspornik kierownicy. To wszystko! Jak działa Eagle? Zauważalnie bardziej miękko, niż poprzednie wcielenia napędu od amerykańskiego koncernu. Zmiana biegu przypomina mi to, do czego przyzwyczaiło nas Shimano, czyli miękko i płynnie. Czuć minimalne opóźnienie przy wrzucaniu na największą koronkę (szczególnie, gdy za jednym pociągnięciem cyngla zmieniamy kilka biegów w górnym zakresie), ale ciężko to wychwycić. To naprawdę udany, nietuzinkowy produkt, a Liteville nabrał niemal motocyklowego wyglądu. To lubię!

_DSC8851

Skomentuj