fbpx

Giant Anthem z włókna

Giant Anthem z włókna

Giant Anthem z włókna 1024 512 SerwisBAJKA.pl

Niedawno miałem okazję pracować z węglowym Giantem Anthem na kołach 29″, którego przyprowadziła do mnie Iwona. Mam duży sentyment do tej marki, gdyż moim pierwszym prawdziwym rowerem MTB był składak na kultowej dziś ramie ATX Team. Zbudowałem go w oparciu o grupę Deore LX, komponenty Ritchey WCS i najwyższy model amortyzatora Suntour: MG-ULR2 z tytanową sprężyną.

giant_atx_team

W Anthemie miałem wykonać przegląd, serwis amortyzatora i czyszczenie napędu. Zacząłem od korby.

korba_shimano_deore_xt

Odkręciłem koronki, odtłuściłem je Finish Linem i wyczyściłem ze starego brudu.

korba_shimano_deore_xt

Podobnych zabiegów wymagała kaseta i przerzutka tylna.

przerzutka_tylna_xtr

XTR został wyczyszczony detergentem, a osie obrotu pokryłem preparatem Finish Line Stanchion Lube.

tylna_przerzutka_shimano_xtr

A to już kaseta po zakończeniu prac:

czyszczenie_napedu_shimano

W międzyczasie wykryłem, że tylny trójkąt generuje bliżej nieokreślone trzaski przy delikatnym nacisku. Inspekcja wykazała, że odpowiedzialny za nie jest zabrudzony i niedokręcony hak ramy. Zawsze warto na początku sprawdzić ten element. Wyczyściłem hak, śrubę wraz z ramą i posmarowałem cienką warstwą Dura-Ace.

hak_ramy_giant_anthem

Zauważyłem, że zdecydowanie zbyt długi jest łańcuch. Na skrajnych biegach zaciągał hacząc o wózek przerzutki. Konieczne było skrócenie.

karbonowy_giant_anthem

Do tego celu użyłem oryginalnego pinu Shimano do łańcuchów 10-cio rzędowych.

pin_do_lancucha_shimano

Hamulce były zapowietrzone, a klamki miękkie. Oba wymagały interwencji i przelania. Kiedyś próbowałem zamienników i moim zdaniem nie ma to większego sensu, dlatego używam oryginalnego oleju Shimano.

odpowietrzanie_hamulcow_shimano

Giant Iwony wyposażony jest w regulowaną sztycę Connect. Niestety pancerz był przytarty i musiałem go wymienić razem z linką. Cała operacja jest dość uciążliwa, gdyż wymaga zdjęcia siodła i rozkręcenia jarzemka.

wymiana_linki_w_sztycy_giant_connect

Na koniec wyczyściłem wnętrze rury podsiodłowej i posmarowałem ją cienką warstwą smaru do carbonu od Finish Line.

pasta_do_carbonu_finish_line

Przyszła pora na amortyzator, który nie był jeszcze serwisowany. Iwona jeździ w górach; na szczęście golenie wewnętrzne okazały się być w idealnym stanie.

serwis_konserwacja_amortyzatora_rock_shox

Uszczelki kurzowe nie złapały wiele brudu, ale były wysuszone. Niestety tuż po zakupie nowy amortyzator trzeba rozebrać i uzupełnić chemię.

serwis_amortyzatora_rock_shox

Jak widać na poniższym zdjęciu gąbki były suche, gdyż poskąpiono oleju.

gabki_do_amortyzatora_rock_shox

Zamiast niego zastosowano bliżej nieokreśloną maź o przedziwnej konsystencji:

gabki_rock_shox

Po wyczyszczeniu obficie pokryłem je RedRumem.

rock_shox_redrum

Warto odnotować, że Rock Shox poskąpił oleju także do kąpieli, gdyż po zdjęciu goleni dolnych nie było go tam ani mililitra (sic!). Rozebrałem komorę powietrzną, wymieniłem o-ringi i nasmarowałem dedykowanym PM-600.

serwis_komory_powietrznej_rock_shox

Od góry wlałem kilka ml RedRumu:

rock_shox_redrum

Podobny zabieg czekał goleń z tłumikiem. Czyli nowe uszczelki i smarowanie:

wymiana_o_ringow_rock_shox

serwis_tlumika_rock_shox

Sam olej był na szczęście czysty, oczywiście został wymieniony na nowy.

olej_rock_shox

Na koniec pozostało mi tylko wlać oleju od dołu goleni:

olej_do_amortyzatorow_rock_shox

To lubię najbardziej 🙂 Ostatnie zdjęcie, kiedy rower jest gotowy. Iwona obiecała mi dostarczyć do serwisu klasyczną Konę na kołach 26″, jej poprzednie oczko w głowie. Zapraszam 🙂

giant_anthem_29

Skomentuj